O tym jaki jest tego powód, oraz jakie są perspektywy na najbliższe lata, można przeczytać w poniższym raporcie.
Jeszcze trzydzieści lat temu rynek
kwiatów doniczkowych miał się bardzo dobrze. Goździki czy konwalie były jednymi z najchętniej kupowanych odmian, z kolei kwiaty sztuczne nie stanowiły znaczącego udziału na rynku. Było kilka przyczyn takiej sytuacji – handel z Azją nie był tak mocno rozwinięty, a sama jakość (polecamy
jakość obsługi klienta) kwiatów była słaba. Dość wspomnieć, że od razu na pierwszy rzut oka można było poznać, że
kwiat jest sztuczny. Kupujący wybierali je zatem niechętnie i kupowali żywe kwiaty.
Jednakże przez minione
lata sytuacja mocno się zmieniła. Ściągnięcie towarów z Azji, a głównie z Chin jest całkiem proste. Dodatkowo mocnej poprawie uległa cena i jakość kwiatów sztucznych. Jak mówi nam właściciel przedsiębiorstwa Fh-Akces, importera kwiatów sztucznych: - Chińscy wykonawcy mocno postawili na wygląd i cenę i w wielu przypadkach nie można powiedzieć o tzw. chińskiej tandecie.
Spoglądając na wiele przykładów sztucznych kwiatów najczęściej bardzo trudno rozpoznać na pierwszy rzut oka czy są to prawdziwe kwiaty, czy też sztuczne.
Producenci postawili na dostarczenie jak największego wyboru. Dlatego poza znanymi odmianami jak róże, anturium, gerbery kupimy także sporo sztucznych liści i dodatkowych akcesoriów. Tak spory wybór powoduje, że masa dekoracji i
kompozycji tworzonych jest ze sztucznych kwiatów. Klienci często je kupują, gdyż dobrze się prezentują, koszty są podobne do żywych odpowiedników a nie zwiędną one po paru latach.
Obecne tendencje pokazują, że przez następne lata sekto kwiatów sztucznych będzie wciąż się rozwijał, natomiast sytuacja na rynku kwiatów żywych będzie nadal mało ciekawa.
