Dlaczego egzamin na adwokata przypomina nieco maraton?

W czasie rozprawy sądowej należy mieć świadomość tego, że rezultaty wszystkich zaniechań i przedsięwzięć pełnomocnika zawsze ponosi klient.

Profesjonalny pełnomocnik może pomóc klientom w nawet najtrudniejszej sprawie.

Jednak zły pełnomocnik mógłby przegrać nawet taką sprawę, w jakiej wygrana od początku wydaje się być pewna. W większości spraw sądowych cywilnych takim pełnomocnikiem może być osoba, która nie ma kierunkowego wykształcenia prawniczego, a którą wiąże określony stosunek prawny. Mogłoby to być dla przykładu pokrewieństwo lub sterowanie interesami danej strony. Towarem cywilnego procesu jest w każdym przypadku ocena zgodności faktów, które są wspomniane przez strony z pewnymi prawnymi normami. Wyłącznie znajomość prawa może zezwolić na odpowiednią ocenę, które konkretnie zapisy prawa mogą wejść w grę w konkretnym wypadku. Z tego też powodu tak ważną sprawą jest wybór dobrego adwokata.

Egzamin adwokacki jest prawdziwym maratonem. Zajmuje on kilka dni oraz w praktyce jest symulacją prawdziwej pracy prawnika. Kolejne dni tego typu egzaminu obejmują konkretne zadania z zakresu prawa cywilnego, karnego i administracyjnego oraz gospodarczego. Osoba, która chce pracować jako adwokat, uzyskuje konkretne dokumenty, aby na ich bazie przygotować tzw. środek odwoławczy od wyroku, o opinię prawną, pozew czy też umowę. Do niedawna przyszli adwokaci (Polecamy sprawy cywilne paulina majewska) musieli zaliczyć również egzamin z zakresu kodeksów, konstytucji czy też dużej ilości różnych najbardziej istotnych ustaw czy umów międzynarodowych.

Dowolne zadanie jest widziane przez jedynie dwóch egzaminatorów. Są nimi prawnik i odmienna wytypowana przez Ministra Sprawiedliwości osoba, którą zazwyczaj jest sędzia. Analogicznie prezentują się zasady testu na radcę prawnego.