Zazwyczaj słysząc określenia "kredyt" lub też "pożyczka", od pierwszej chwili kojarzy nam się, iż oba określenia oznaczają dokładnie to samo. Jednakże jak to się okazuje po dużo
głębszej analizie, oba pojęcia - mimo pewnej zgodności - w rzeczywistości dość
mocno odróżniają się od siebie.
Sprawa w pełni osobistych finansów często zostaje u nas pod znakiem zapytania, albowiem wystarczy jedna chwila, a dosłownie "wszystko się rozsypuje". Zazwyczaj im
więcej ustalamy sobie planów, tym gorzej potem wychodzi. Dzieje się tak za sprawą nieoczekiwanych sytuacji no i nie chodzi tu jedynie o nasze finanse, chociaż jeżeli dobrze się zastanowić, to te bywają zwykle najgorsze. Dobrze mieć świadomość, iż planowanie własnych miesięcznych wydatków nie bywa do końca dobrym pomysłem - gdyż im więcej zaplanujemy, tym zazwyczaj więcej się "zepsuje". W ten konkretny sposób z zaplanowanych powiedzmy 500 złotych
oszczędności pozostaje nam tylko sto złotych, a najczęściej i nic. Z jakiego powodu tak się w ogóle dzieje? A więc odpowiedź jest jedna - wszystko robi się coraz starsze. Im coś starsze, tym
znacznie większe prawdopodobieństwo, że w pewnym momencie "trzaśnie". Jeśli jest to powiedzmy czajnik albo też toster, to da się jeszcze ta stratę "przeboleć", ale jeżeli przestanie nam działać choćby lodówka, no to już mamy
problem.